"SPOWIEDŹ" BYŁEGO NARKOMANA

Piotr Pietrzak
Agnieszka Kalisz

Dlaczego uczniowie siedzieli jak zaczarowani???

      Dobromir Makowski to człowiek, który zdecydował się wystąpić w naszej szkole 21 maja 2018 r. dla klas IV- VII i gimnazjalnych. Spowiedź to chyba zbyt wiele powiedziane albo coś- niedopowiedziane. Było to spotkanie profilaktyczne, w którym główną wagę przykładano do sprawy wartości, jakie młody człowiek może lub nie- wybrać we współczesnym świecie. Wartości, które czasami kusząco mylą, mamią, są pozornym „ złotem” i tych, które trudno dostrzec, wyróżnić, docenić, a są niepodważalnie najdroższe.

      Możliwość posłuchania historii tak silnie doświadczonego przez los człowieka, który mimo swoich 36 lat- zmierzył się już chyba z najdrastyczniejszą stroną życia, była ogromną szansą refleksji i wyciągnięcia celnych wniosków, co do kondycji współczesnego człowieka nie tylko dla uczniów tej szkoły, ale również nauczycieli. Jak często w wirze codziennych zajęć, w pośpiechu, w pogoni za pracą i utrzymaniem finansowym rodziny- bądź własnego zawodowego prestiżu- gubimy po drodze ten najważniejszy sens istnienia. Jak wiele razy czujemy zmęczenie i niezadowolenie z siebie, z ludzi dokoła, z warunków, w jakich przebywamy i pragniemy czegoś niezidentyfikowanego, nienamacalnego, niejasnego dla nas samych. Rzucamy się wtedy często jeszcze bardziej w wir narzucanych sobie obowiązków, czynności automatycznych, ambicji bezlitosnych- by jeszcze mocniej zapomnieć o tej dziwnej tęsknocie… A ona nie chce odpuścić.

      Dobromir Makowski- raper, pedagog, nauczyciel w- fu z wykształcenia, z zamiłowania- człowiek rozdający dobrą wolę i pocieszenie tym, którzy zagubili się, utknęli na jakimś życiowym zakręcie, opowiedział nam historię o swoim trudnym, traumatycznym dzieciństwie i okresie dorastania. Nie, nie miał domu jak powinien mieć każdy przyzwoity człowiek, nie miał rodziców, którzy powinni choć w pewnym sensie świecić wzorem, na których można się oprzeć lub schronić. Przez większą część jego dotychczasowego życia- wyśmiewano go, przekazywano z rąk do rąk, czasami- litowano się. Jako kilkunastoletni chłopiec nie wiedział więc gdzie jest jego miejsce, kim jest, co powinien czynić, w którą stronę podążać. To bardzo bolało. Uśmierzenia bólu poszukał w narkotykach, które oczywiście szybko zaprowadziły go „na skraj świata”. Ocknął się w momencie ostatecznym, gdy przez zamglone łzami, bólem i środkami chemicznymi oczy- zobaczył ubóstwo swego położenia. Cudem dostrzegł wtedy również- drugi brzeg.

      Spowiedź byłego narkomana- czego można było się spodziewać? Żalu, smutku, płaczu, zmarszczonego od poczucia winy czoła, błędnego, zawstydzonego spojrzenia... Jakiejś lękliwej niedostępności. Jakiejś nieprzejednanej goryczy… I srogiego przykazania- pamiętaj, nie czyń tak, jak ja. Dobromir nas zaskoczył. Zobaczyliśmy radosnego, pełnego życia, tryskającego energią i zarażającego optymizmem, rozgadanego młodego mężczyznę, który nie chciał mówić tylko o sobie, ale również- z nami- o nas. Śpiewał, tańczył, rapował, zadawał pytania, zachęcał nas do klaskania i mówienia sobie nawzajem cudownych, miłych, choć jakże prostych słów- dzień dobry, do widzenia, dziękuję…- z otwartą, roześmianą buzią!

      To był pierwszy sygnał tego, że mamy do czynienia z bogatą i niezwykle silną osobowością. Drugi, a potem trzeci i kolejny- to treść jego przekazu. Mówił, pokazywał nam zdjęcia i filmy. Wszystko po to, aby uzmysłowić, w jak złożonym i bezlitosnym czasami świecie żyjemy, ile trzeba wyczucia i ostrożności, aby czymś pozornym się nie omamić i nie przepaść. Jak wiele zakamuflowanego zła oferuje nam ta sztucznie i podstępnie wolna współczesna rzeczywistość. Jak łatwo można zawierzyć nowoczesnej konformistycznej kulturze, która wabi błyskotkami w stylu telewizja, telefon, internet, chemiczne używki- i wypacza w nas powoli człowieka, każe zapomnieć o tym, co w samym sobie mamy pozytywnego, co sami możemy z siebie zaoferować światu. I tak zaczynają się nałogi, nie tylko ten narkotykowy. Uzależnienie od telefonu, uzależnienie od kosmetyków, uzależnienie od energetyków, uzależnienie od towarzystwa, od zabawek, gier komputerowych, facebooka, od kupowania, od ciuchów, od słodyczy, od błaznowania... Mało? Jest ich więcej. Najgorsze są te, których złego wpływu długo nie rozpoznajemy. I mamy aprobatę otoczenia...

      Chciałoby się jeszcze wiele na ten temat pisać, krzyczeć i koniecznie- w tak pogodny i przyjazny sposób rozmawiać z Panem Dobromirem Makowskim. Zaraził nas swoją chęcią życia i buntu- przeciwko głupocie i współczesnemu lenistwu, a przede wszystkim buntu na niewiarę w siebie, na bezradność i marazm. Czy szkoła jest na to odpowiednim miejscem? Można odpowiedzieć pytaniem – Czy taka lekcja zapadnie głęboko w pamięć? Dlaczego uczniowie siedzieli jak zaczarowani?

      Podobno cuda nie zdarzają się na co dzień. Ja dostrzegam ich na świecie już przynajmniej kilka- cud powstania dziecka, cud jego rozwoju, cud jego przekształcenia w dojrzałego człowieka. Po spotkaniu z Dobromirem Makowskim na tę nigdy niedokończoną listę dopisałabym kolejny- cud Jego ocalenia. I z całego serca życzę tego wszystkim, którzy się pogubili. Dziękujemy za tę „cudowną” lekcję życia.

linia

foto foto

foto foto

foto foto

foto foto

foto foto

foto foto

foto foto

linia

Wybrane wydarzenia